Góry Świętokrzyskie - co warto zobaczyć?

Ależ to był cudowny, pełen wrażeń dzień! Wspaniałe urodziny! Piszę ten post siedząc w kawiarence na niezwykle urokliwym sandomierskim rynku, przyjemnie zmęczona dzisiejszymi przygodami. W końcu nie codziennie wchodzi się na dwie góry z rzędu. I robi łącznie 21 tys. (!) kroków. Szczególnie w czasach pandemii.
Spragnieni podróży, postanowiliśmy wyruszyć w miejsce, w którym jeszcze nigdy nie byłam - w Góry Świętokrzyskie. I tak właśnie zdobyliśmy dwa szczyty jednego dnia, zobaczyliśmy Zamek Krzyżtopór i Sandomierz.
Najpierw weszliśmy na Łysicę - najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich, 614 m n.p.m., który ma dość strome podejście pokryte skalną granią. Fajne wyzwanie. A następnie na Łysą Górę - drugi szczyt pod względem wysokości, 595 m n.p.m., na którym można jeszcze zobaczyć pozostałości wału kultowego, Słowianie czcili tu bożyszcza: Śwista, Pośwista i Pogodę.


Sprawdź w stories Świętokrzyskie 👉 https://bit.ly/3a7vUUP

Zobacz wybrane zdjęcia z Łysicy cz. I i zostaw ❤👉  https://bit.ly/2PGNaa1

Co warto zobaczyć i gdzie warto wejść w Świętokrzyskim?

Łysica

Pierwszy przystanek naszej podróży to Łysica - najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich, 614 m n.p.m. Wyruszyliśmy z parkingu (płatny 5 zł) w Świętej Katarzynie, po skręceniu w lewo za Domem Zakonnym (podania mówią, że w tym miejscu istniała kiedyś pogańska świątynia) wchodzi się na ścieżkę prowadzącą do wejść do Puszczy Jodłowej, z których jedno jest tez wejściem na Łysicę. Bilet wstępu normalny - 8zl. Po przejściu przez bramę roztacza się przepiękny widok - znajdujesz się w obszarze ochrony ścisłej Świętokrzyskiego Parku Narodowego w majestatycznym lesie jodłowo-bukowym, a obok kamienisto-błotnistej drogi szumi radośnie strumyczek. I już wiesz, że nie będzie lekko, bo podejście jest dość strome już od samego wejścia 😊 Wchodzisz głównie po schodach stworzonych przez naturę z kwarcytów i łupków kambryjskich przeskakując przez zapory przeciw erozji gleby stworzone przez człowieka. I tu na własne oczy tę erozję możesz zobaczyć. Otaczają Cię piękne zapachy, szum wiatru w koronach drzew i śpiew ptaków, które drą się w niebogłosy, jakby jutra miało nie być 😊 Mieszkają tu też ptaki drapieżne - orliki krzykliwe, kobuzy i krogulce. Cały szczyt jest porośnięty drzewami i tylko pomiędzy nimi widać elementy panoramy. Większe wrażenie robią gołoborza i góry kamieni wyrastające pomiędzy jodłami. Samo miejsce jest naprawdę magiczne, sprzyja wyciszeniu i relaksowi ✨ W Świętej Katarzynie zjedliśmy deser - pyszne lody rzemieślnicze w kafejce „Luz blues”. Było to też jedyne miejsce, które odwiedziliśmy, gdzie można płacić kartą 😅

Zobacz wybrane zdjęcia z Łysicy cz. II i zostaw ❤👉 https://bit.ly/33B5FVL


Łysa Góra

Drugim celem naszej podróży była Łysa Góra - drugi szczyt pod względem wysokości, 595 m n.p.m. ⛰ Wyruszyliśmy z parkingu pod restauracją Babyjagowo w Hucie Szklanej, tym samym rozpoczynając podejście z Przełęczy Huckiej. W odróżnieniu od Łysicy, Łysiec (tak dawniej była zwana Łysa Góra) ma delikatniejsze podejście, wręcz niezauważalne w stosunku do stromego zbocza Łysicy. Zamiast poruszać się wyasfaltowanym szlakiem, za bramą wejściową skręciliśmy w lewo i znów byliśmy w pięknym lesie, tylko tym razem podszycie było pełne młodych jodeł. Takich nastolatków, co to mają pewnie ze 100 lat 🌲 Piękne są lasy w Górach Świętokrzyskich, majestatyczne buki, graby i jodły, podszycia pełne paproci, aż znane z dzieciństwa legendy nabierają nowych kolorów. Po zaskakująco krótkim spacerze, znaleźliśmy się na szczycie. Co prawda nie znaleźliśmy polany, na której odbywały się Sabaty Czarownic, ale za to, po opłaceniu wstępu - 8 zł (weźcie ze sobą gotówkę, bo inaczej nigdzie nie da się wejść) naszym oczom ukazał się wał kultowy usypany prawdopodobnie w VII - IX wieku 😊 Był to jeden z największych ośrodków kultu pogańskiego w środkowej Polsce. Nad wałem jest umieszczona stalowa platforma, która prowadzi do tarasu widokowego, skąd można podziwiać przepiękną panoramę i imponujące gołoborze. Naszą uwagę zwrócił przewalony dąb, który mimo przeszkód, radośnie wypuścił liście wręcz płożąc się na rumowisku skalnym. Natura jest niesamowita. Widoki zapierały dech w piersiach. Podziwialiśmy je zdecydowanie dłużej niż większość turystów, zachwycając się pozostałościami po okresie kambru. W końcu nadszedł czas, by pożegnać się z tym urokliwym miejscem, bo czekały nas kolejne punkty naszej spontanicznej wycieczki.

Zobacz wybrane zdjęcia z Łysej Góry i zostaw ❤👉 https://bit.ly/3if1TW2


Zamek Krzyżtopór

Obowiązkowym punktem każdej wycieczki jest zamek, jeśli tylko takowy znajduje się w pobliżu 😊
3. I tak znaleźliśmy się w ruinach Zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Bilet wstępu - 12 zł. Przede wszystkim zaskakuje jego ogrom, nieźle zachowane ruiny zajmują aż 1,3 hektara! Magia i tajemniczość tego zamku wynikają pewnie z tego, że Krzyżtopór został wzniesiony na planie pięcioboku w typie palazzo in fortezza, czyli rezydencji łączącej wygodę mieszkańców z funkcją obronną (lata budowy: 1621-1644). Możemy przejść się trzema różnymi trasami: zwiedzania bastionów, oficyny i pałacu oraz piwnic. Na zamku niezle zachowały się trzy kondygnacje, w tym piwnice, które prowadzą do źródełka dającego wodę o nazwie Krzyżtopożanka. Niestety nie dostaniemy się w jego pobliże, gdyż wejście do cysterny blokuje krata. Podobnie z ogrodami włoskimi, które w czasach swej świetności zajmowały 1,7 hektara. Zwiedzimy natomiast rozległe piwnice, obejdziemy zamek dookoła i przejdziemy przez pokoje dla gości, salę balową/jadalnię, a także pomieszczenia gospodarcze, w których został wyeksponowany kawałek oryginalnej posadzki ceglanej. W górnych kondygnacjach wieży ośmiobocznej znajdowały się gabinety Ossolińskich z biblioteką, a pomiędzy nimi w stropie – wg licznych przekazów – legendarne szklane akwarium z egzotycznymi rybami. Na poziomie piwnic były stajnie, które mogły pomieścić przynajmniej 100 koni, które podobno jadały z marmurowych żłobów. W piwnicach można dojrzeć skałę, na której zbudowano mury rezydencji. Bogate wyposażenie wnętrz wraz z biblioteką i rodzinnym archiwum Ossolińskich zostało splądrowane w trakcie potopu szwedzkiego. Trochę żal, że ta pełna magii i tajemniczości ruina nie jest zaopiekowana na przykład tak, jak zamki w Szkocji. Brakuje jasnych opisów tras, czy rysunków poglądowych. Archeolodzy badają zamek dopiero od 2010 roku, więc mam nadzieję, że to się zmieni. Wiem jedno - warto zboczyć z głównych dróg, by zobaczyć ten wyjątkowy zabytek klasy międzynarodowej. 

Podobne przemyślenia mam także odnośnie ruin zamku w Bodzentynie, do których dotarliśmy już po zmroku. Dziwne, że zamek zbudowany w XIV wieku, który gościł Władysława Jagiełłę tuż przed Bitwą pod Grunwaldem w 1410 roku, pozostaje pozostawiony „sam sobie”, ogrodzony płotem, na którym wisi tablica „Grozi zawaleniem. Wchodzisz na własną odpowiedzialność.” Mamy w kraju tak wspaniałe historyczne monumenty, ale płaczemy po zabytkach zburzonych w czasie wojny, zupełnie nie dbając o te, które przetrwały do naszych czasów.

Zobacz wybrane zdjęcia z Zamku Krzyżtopór i zostaw ❤👉 https://bit.ly/3a7Gw69

Sandomierz

To już ostatni z punktów naszej jednodniowej wycieczki w Góry Świętokrzyskie.
Docieramy do Sandomierza tuż przed zachodem słońca. Naszym oczom ukazuje się Zamek Królewski, uroczy port, a następnie urokliwe uliczki starego miasta, które przypominają nam te w Arte na Majorce. Na pierwszy rzut oka widać, że miasto jest bardzo zadbane, nic dziwnego, w końcu większość zabudowy położona na lewym brzegu Wisły, wraz z historycznym centrum zostały uznane w 2017 roku za pomnik historii. To niewielkie miasteczko z 23 tys. mieszkańców bardzo nas urzekło. Nie da się nie zachwycić rynkiem z gotyckim ratuszem, wybrukowanymi uliczkami lśniącymi w świetle zachodzącego słońca i bramą Opatowską, a wszystko to otoczone renesansowymi kamienicami. To miasto zdecydowanie ma swój niepowtarzalny klimat. ✨

Ciekawostki: 
1. Sandomierz jest położony na siedmiu wzgórzach przez co nazywany jest czasami „małym Rzymem”. 
2. Królewskie Miasto w czasach Bolesława Chrobrego pełniło ważną rolę - w średniowiecznej Polsce zostało zaliczone przez Galla Anonima do trzech głównych siedzib Królestwa Polskiego.

🌮Co zjeść? Zdecydowanie Zapiekanki Sandomierskie - świeże produkty, w tym soczysty szczypiorek to coś, czego warto spróbować wybierając się na przykład na wieczorne zwiedzanie i kolację. Z Sandomierza wyjeżdżamy także z pysznymi Krówkami i Sandomierskim Cydrem, który jest bezalkoholowy, a jego skład to: woda źródlana, sok z jabłek, chmiel, miód, sok z cytryny, karmel i dwutlenek węgla. 🥂✨ ☀️

A Ty, jakie urokliwe miejsca w Polsce polecasz odwiedzić?

Zobacz wybrane zdjęcia z Sandomierza i zostaw ❤👉 https://bit.ly/3gSqekt


Share:

0 comments